wtorek, 28 maja 2013

Tylko z Nią tańczyły żywioły - 9.

Minęło kilka tygodni. Ułożyłeś sobie wszystko. Rozmowa z Andersonem uświadomiła Ci, że musisz zawalczyć. O Was. O Natalię i wasze dziecko.
Stanąłeś przed drzwiami jej mieszkania. Modliłeś się, żeby Buszka ni było w środku. Nie chciałeś konfrontacji z nim. Chciałeś w końcu wyjaśnić wszystko z Natalią. Musisz być twardy Lotman, nie możesz się poddać.
Zapukałeś. Otworzyła Ci zaspana, włosy niedbale związała w koczka, a w szerokich, szarych spodniach dresowych i za dużej męskiej koszulce wyglądała bardziej pociągająco niżeli założyłaby obcisłą krótką spódniczkę.
- Nathalie, musimy porozmawiać - oznajmiłeś i nie czekając na zaproszenie przekroczyłeś próg.
Podążyłeś do salonu na chwilę obracając się, aby zobaczyć zdziwioną minę Kowalówny. Nie spodziewała się Ciebie, to oczywiste.
Usiadłeś na skórzanej kanapie, przez którą przewieszony był kolorowy koc w geometryczne wzory.
- chce wychować to dziecko - walisz prosto z mostu nie czekając aż brunetka zaproponuje Ci herbatę czy kawę - chce być z Tobą. Chce przychodzić z treningu i obdarowywać Cię na powitanie buziakiem. Nat.. - podnosisz się i stajesz obok niej łapiąc ją za obie dłonie - zerwij z Rafałem. Wyjedziemy, gdziekolwiek będziesz chciała. Zrobię dla Ciebie wszystko.
- nie chce nigdzie wyjeżdżać - oznajmia.
- no to zostaniemy tutaj - ożywiasz się. W głowie rodzi Ci się już plan wspólnego zamieszkania z córką trenera.
- ty nic nie rozumiesz Paul - niemalże krzyczy.
Chcesz jej przypomnieć, że stres w ciąży jest wręcz zakazany. Chcesz położyć rękę na jej zaokrąglonym brzuchu i dopiero teraz odkrywasz, że tego brzucha nie ma. Przerażenie maluje się na Twojej twarzy. Spoglądasz oczami przepełnionymi strachem i zdziwieniem na młodą Kowalówne.
- poroniłam dwa tygodnie temu.
Widzisz jak w jej oczach zbierają się łzy. Oplatasz ciało dziewczyny swoimi rękami i pozwalasz aby słone krople spadały na Twój ulubiony czerwony sweter. Pragniesz ją pocieszyć, powiedzieć, że nic się nie stało. Ale stało się. Ta strata boli również Ciebie. Serce rozrywa Ci na kawałki gdy myślisz o tym, że Twój potomek, że jego już nie ma.
- zapomnij o mnie - szepcze podnosząc delikatnie głowę do góry.
Widzisz jej przekrwione, załzawione oczy. Oczy bez chęci do życia, bez nadziei na lepsze jutro. Nie widzisz już tej samej uśmiechniętej, pełnej życia Natalii Kowal. Widzisz jej cień, wrak człowieka.
- głuptasie, nie da się o Tobie zapomnieć - odgarniasz jej grzywkę przykrywającą całe czoło i delikatnie zakrywającą czarne oczy.
- proszę Cię Paul. Zapomij o mnie. Wyjeżdżam wieczorem.
Coś w Tobie pękło. A może raczej nie w Tobie. Niczym bańka mydlana pękły Twoje marzenia i nadzieje. Wszystko zaczęło się walić jak mur babki Warszawy po przejeździe niemieckich czołogów. Jest już za późno. Tego nie da się uratować panie Lotman. Wiem, że jesteś kurewsko uparty. Wiem, że mnie nie posłuchasz i spróbujesz walczyć. I w sumie nie dziwię Ci się.
- nie pozwolę Ci wyjechać, rozumiesz? - potrząsasz nią delikatnie jakby to miało sprawić, że zda sobie wreszcie sprawę z tego co mówisz - Rafał o tym wie?
- zostawię mu list - odparła nerwowo ściskając skrawek swojej koszulki.
- wspaniały pomysł. Ile ty masz lat? Piętnaście? - drwisz z niej.
- przestań Lotman - uderza Cię w ramię.
Czujesz, ba! Ty to wiesz, że Natalia chce Ci się zwierzyć. Zbiera się na odwagę, aż w końcu potok słów wypływa z jej ust.
- odkąd poroniłam, zaczęło się między nami psuć. Ciągle się kłóciliśmy. O byle co. Stałam się nerwowa. Przeszkadzało mi nawet słońce za oknem i jego szczoteczka w łazience. Nie widziałam się z nim od dwóch dni.
Zrobiło Ci się jej szkoda. Ale jednocześnie wiedziałeś, że to Twoja szansa. Szansa jedna na milion. Takie coś zdarza się tylko raz.



Następny będzie tym ostatnim. 

3 komentarze:

  1. Nie, nie, nie. Jakim ostatnim? ;o Zdecydowanie zbyt szybko zleciało.
    Ameryki nie odkryję, ale życie jest niesprawiedliwe. Szkoda mi jej. Mam nadzieję, że Lotman wykorzysta tę szansę i jeszcze doczekają się wspólnego dziecka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie masz serca, wiesz? ;D Strata dziecka dla matki to wielka zadra i w sumie to się nie dziwię, że zaczęła kłócić się z Rafałem.
    Ale nadal nie wiem, czy Lotman zachowa się odpowiedzialnie - poniekąd przez niego wszystko zaczęło się psuć. Tu w tym rozdziale myślał trochę tak, a trochę tak, więc ciężko było określić jego stanowisko, ale wiadomo jedno - on ją kocha, tak samo jak Rafał. Nie, nie przewidzę tego, co się stanie dalej. xDD

    I nie wierzę, że to koniec, ja bym to czytała i czytała. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. i gdzie jest ostatni?
    niekończąca się historia?

    OdpowiedzUsuń