A co tak na prawdę działo się w Twoim serce? W najważniejszym organie ciała Natalii Kowal? Co czułaś widząc na hali Jego zdziwioną, a raczej zaskoczoną minę? Co czułaś przechodząc obok Niego z obojętnością? Co czułaś, gdy przekroczył próg Twojego mieszkania? Co czułaś wpadając na Niego przed łazienką? Co czułaś, gdy wylądowałaś w Jego ramionach? Co tak na prawdę czujesz do niejakiego Paula Lotmana? Bo to, że ciągle pamiętasz wycieczkę na Hawaje, jest jasne jak słońce w gorące, letnie popołudnie.
Dobrze wiedziałaś z kim tamtej nocy, dodajmy, że z własnej, nieprzymuszonej woli, zniknęłaś za drzwiami pokoju jednego z miejscowych hoteli. Ba, Ty nawet sama zaproponowałaś Mu, wtedy w klubie, szybki, niewinny numerek.
Tylko dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś będąc z Buszkiem?
Ach, tak! Chciałaś udowodnić Sobie, że nie jesteś i nigdy nie będziesz w pełni podległa Rafałowi. A przede wszystkim chciałaś odreagować Waszą kłótnię, w której to On wypomniał Ci, że bardziej od Niego wolisz te pieprzone Stany Zjednoczone.
A przecież tak nie było.
Kochałaś, a raczej kochasz, Rafała jak nikogo innego. Jesteś niemal w stu procentach pewna, że to z Buszkiem chcesz spędzić resztę życia.
A jednak Go zdradziłaś. Na swoją obronę masz tylko : działanie pod wpływem impulsu oraz wszechobecną złość i rozgoryczenie, które opanowały Twój organizm po niefortunnej wymianie zdań z Twoim Rafałem.
Teraz zgrywasz niewiniątko. Łudzisz się, że może Lotman już TEGO nie pamięta lub przynajmniej nie rozpoznał w Tobie TEJ dziewczyny. Chciałaś się upewnić. Dlatego wtedy niepewnie powiedziałaś, że chyba skądś Go kojarzysz, że gdzieś się już spotkaliście, a widząc błysk w Jego oczach, wiedziałaś, że Twoje wcześniejsze przypuszczenia szlag jasny trafił.
Bo On Cię ciągle pamięta. Bo On ciągle pamięta TĘ noc. Zresztą tak jak Ty.Ty też wieczorami wracasz to TEJ nocy. Przypominasz sobie strukturę Jego rozgrzanych warg i niemal czujesz dotyk Jego dłoni.
- Natka? Wszystko w porządku?
Z letargu tych cholernych wspomnień wyrywa Cię czuły głos Rafała. Dopiero wtedy uświadamiasz sobie, że klęczysz nad sedesem, do którego przed chwilą zwróciłaś śniadanie.
- to pewnie przez tą wczorajszą imprezę. Przecież wiesz, że mój organizm źle reaguje na alkohol - uśmiechasz się delikatnie i zimną wodą obmywasz twarz.
Co z tego, że wczorajszego wieczora nie wypiłaś nic poza kilkoma szklankami soku pomarańczowego... Może po prostu zatrułaś się czymś zjedzonym kilkanaście minut wcześniej? Może po prostu...
O mój Boże ! A może Ty, Natalio, jesteś w ciąży? Czujesz jak Rafałowe oczy niemal wiercą w Twoim ciele dziurę. Dobrze wiesz, że Buszek na pewno ucieszył by się na wiadomość, że nosisz pod sercem Jego dziecko. Ale jest jeden malutki problem. Zresztą jak zawsze, bo w życiu nie wszystko jest proste i łatwe. Co jeśli to domniemane, potencjalne dziecko.. co jeśli Jego ojcem nie jest Rafał, a Paul? Jak najszybciej chcesz pozbyć się tej myśli z głowy. Bo przecież to niedorzeczne. Takie rzeczy zdarzają się raz na milion. A co jeśli to właśnie Ty jesteś tym jedynym razem? Nie. Nie. Nie. Nie możesz nawet myśleć w ten sposób. Jednakże nie masz pewności, czy Lotman się zabezpieczył. Byłaś wtedy lekko wstawiona i rozzłoszczona aby myśleć o takich rzeczach jak prezerwatywy. Napotykasz badawczy wzrok Buszka. Martwi się o Ciebie, to widać. Szybko bierze Cię w ramiona, po czym cały dzień siedzi u Ciebie w mieszkaniu. Zawalił trening, ale to przecież dla Twojego dobra. Więc tata na pewno mu wybaczy. Niepostrzerzenie położyłaś dłoń na swoim brzuchu. Upewniając się, że Rafała akurat nie ma w domu, gdyż wyszedł do pobliskiego sklepu po jakieś ziółka, zaczynasz swój monolog. Monolog wygłoszony do... brzucha. - Ja chyba zwariowałam, ale jeżeli tam jestem to proszę Cię nie przysposz mamusi problemów, dobrze?
Dobrze wiedziałaś z kim tamtej nocy, dodajmy, że z własnej, nieprzymuszonej woli, zniknęłaś za drzwiami pokoju jednego z miejscowych hoteli. Ba, Ty nawet sama zaproponowałaś Mu, wtedy w klubie, szybki, niewinny numerek.
Tylko dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś będąc z Buszkiem?
Ach, tak! Chciałaś udowodnić Sobie, że nie jesteś i nigdy nie będziesz w pełni podległa Rafałowi. A przede wszystkim chciałaś odreagować Waszą kłótnię, w której to On wypomniał Ci, że bardziej od Niego wolisz te pieprzone Stany Zjednoczone.
A przecież tak nie było.
Kochałaś, a raczej kochasz, Rafała jak nikogo innego. Jesteś niemal w stu procentach pewna, że to z Buszkiem chcesz spędzić resztę życia.
A jednak Go zdradziłaś. Na swoją obronę masz tylko : działanie pod wpływem impulsu oraz wszechobecną złość i rozgoryczenie, które opanowały Twój organizm po niefortunnej wymianie zdań z Twoim Rafałem.
Teraz zgrywasz niewiniątko. Łudzisz się, że może Lotman już TEGO nie pamięta lub przynajmniej nie rozpoznał w Tobie TEJ dziewczyny. Chciałaś się upewnić. Dlatego wtedy niepewnie powiedziałaś, że chyba skądś Go kojarzysz, że gdzieś się już spotkaliście, a widząc błysk w Jego oczach, wiedziałaś, że Twoje wcześniejsze przypuszczenia szlag jasny trafił.
Bo On Cię ciągle pamięta. Bo On ciągle pamięta TĘ noc. Zresztą tak jak Ty.Ty też wieczorami wracasz to TEJ nocy. Przypominasz sobie strukturę Jego rozgrzanych warg i niemal czujesz dotyk Jego dłoni.
- Natka? Wszystko w porządku?
Z letargu tych cholernych wspomnień wyrywa Cię czuły głos Rafała. Dopiero wtedy uświadamiasz sobie, że klęczysz nad sedesem, do którego przed chwilą zwróciłaś śniadanie.
- to pewnie przez tą wczorajszą imprezę. Przecież wiesz, że mój organizm źle reaguje na alkohol - uśmiechasz się delikatnie i zimną wodą obmywasz twarz.
Co z tego, że wczorajszego wieczora nie wypiłaś nic poza kilkoma szklankami soku pomarańczowego... Może po prostu zatrułaś się czymś zjedzonym kilkanaście minut wcześniej? Może po prostu...
O mój Boże ! A może Ty, Natalio, jesteś w ciąży? Czujesz jak Rafałowe oczy niemal wiercą w Twoim ciele dziurę. Dobrze wiesz, że Buszek na pewno ucieszył by się na wiadomość, że nosisz pod sercem Jego dziecko. Ale jest jeden malutki problem. Zresztą jak zawsze, bo w życiu nie wszystko jest proste i łatwe. Co jeśli to domniemane, potencjalne dziecko.. co jeśli Jego ojcem nie jest Rafał, a Paul? Jak najszybciej chcesz pozbyć się tej myśli z głowy. Bo przecież to niedorzeczne. Takie rzeczy zdarzają się raz na milion. A co jeśli to właśnie Ty jesteś tym jedynym razem? Nie. Nie. Nie. Nie możesz nawet myśleć w ten sposób. Jednakże nie masz pewności, czy Lotman się zabezpieczył. Byłaś wtedy lekko wstawiona i rozzłoszczona aby myśleć o takich rzeczach jak prezerwatywy. Napotykasz badawczy wzrok Buszka. Martwi się o Ciebie, to widać. Szybko bierze Cię w ramiona, po czym cały dzień siedzi u Ciebie w mieszkaniu. Zawalił trening, ale to przecież dla Twojego dobra. Więc tata na pewno mu wybaczy. Niepostrzerzenie położyłaś dłoń na swoim brzuchu. Upewniając się, że Rafała akurat nie ma w domu, gdyż wyszedł do pobliskiego sklepu po jakieś ziółka, zaczynasz swój monolog. Monolog wygłoszony do... brzucha. - Ja chyba zwariowałam, ale jeżeli tam jestem to proszę Cię nie przysposz mamusi problemów, dobrze?
To ona to pamięta? Wow... Tylko niech nie krzywdzi Rafała, proszę. ;) Nie zasłużył na takie traktowanie, zresztą nikt na takie nie zasługuje. I jak jest w ciąży, to lepiej, by nie z Paulem. Rozdział świetny. ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze- WOW. Rozdział zajebisty! (sorry za wyrażenie xd)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta zmiana perspektywy ;)
Ciekawa jestem, co ona tak naprawdę czuję. No i co wyniknie z tą ciążą :)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
No nieźle, czyli ona wszystko pamieta !!!
OdpowiedzUsuńJejciu niech Natka będzie w ciąży z Paulem !!!!!!!
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)